środa, 27 września 2017

O tegorocznym święcie ceramiki mogę powiedzieć, że ...było. Bez szału, nawet nudnawo: parada ceramiczna, niby kobaltowa, expresowa, brak wyborów miss święta ceramiki, nawet program jakiś taki...okrojony. Plusem, coby nie narzekać, był koncert Ani Wyszkoni i całkiem sympatyczny wernisaż włoskiego artysty ceramika w muzeum ceramiki. Udało mi się też uchwycić parę ulotnych chwil moim aparatem:)
Stempelki - symbol ceramiki bolesławieckiej.

Na rynku ceramicznym - dzieci zawsze dostrzegą coś ciekawego.

Doradzamy czy plotkujemy? Zawsze miło jest się spotkać.

Otwarcie jednego z kilku wernisaży towarzyszących świętu.

Od małego nalezy uczyć, czym jest sztuka, w tym przypadku użytkowa.

Szczudlarze na stałe wkomponowali się w obraz święta ceramiki.

W taki upał paradowanie w stroju teletubisia to niezłe wyzwanie.

Przedłużający się początek parady dzieci sobie umilały jak mogły.

Żar z nieba - nie tylko w czasie deszczu dzieci się nudzą.
Parada ruszyła.

Pani Zima - w sumie przyda się trochę ochłody.

Młodzi piłkarze BKSu może nie w kobaltowym stroju, ale dumnie reprezentowali zielone barwy klubu.

czasem zza barierki widać najfajniej.

Nie może zabraknąć również mediów.


A wieczorem - fajerwerki zakończyły święto ceramiki.

Nie zakończyły jednak dalszego świętowania- wesołe miasteczko hulało jeszcze długo w nocy...